Mechanizmy współuzależnienia: jak wpadasz w tę pułapkę?
- Ewelina Małek- Kozłowska
- 31 mar
- 2 minut(y) czytania

Wyobraź sobie, że masz kogoś bliskiego – partnera, rodzica czy dziecko – który zmaga się z uzależnieniem. Na początku myślisz: „To tylko chwilowe, każdy ma gorszy okres”. Potem zaczynasz tłumaczyć go przed innymi, usprawiedliwiać. W końcu przejmujesz kontrolę nad jego życiem, próbujesz chronić, ratować. A gdzie w tym wszystkim jesteś Ty?
Współuzależnienie to nie tylko życie z osobą uzależnioną. To stan, w którym całe Twoje życie zaczyna kręcić się wokół niej – jej problemów, nastrojów, obietnic poprawy. To emocjonalna pułapka, w którą wpadamy nieświadomie.
Najczęstsze mechanizmy współuzależnienia
„Nie jest aż tak źle” – zaprzeczanie problemowiZaczyna się od małych rzeczy: „On tylko pije po pracy, przecież każdy czasem potrzebuje się odstresować”, „To tylko jeden kredyt na spłatę jego długów, później się odkuje”. Wmawiasz sobie, że to minie, że masz kontrolę. Ale problem nie znika – on się pogłębia.
„Muszę go uratować” – przejmowanie odpowiedzialnościZnowu nie przyszedł do pracy? To Ty dzwonisz i tłumaczysz jego nieobecność. Nie zapłacił rachunków? Robisz to za niego. Kolejny raz obiecał, że się zmieni? Wierzysz, bo przecież go kochasz. Im bardziej starasz się „pomóc”, tym bardziej pozwalasz, aby problem trwał.
„Ja sobie poradzę” – poświęcanie siebieNajpierw przestajesz spotykać się ze znajomymi, bo w domu zawsze coś się dzieje. Potem zapominasz o własnych potrzebach – Twoje życie to ciągłe gaszenie pożarów. W końcu sama/sam nie wiesz, kim jesteś poza rolą „tego, który ratuje”.
„Może tym razem się uda?” – huśtawka emocjonalna Każda obietnica poprawy daje nadzieję. Każdy powrót do nałogu to cios w serce. Raz czujesz ulgę, raz rozpacz. To wyczerpujący cykl, który sprawia, że nie wiesz już, w co wierzyć.
„Może to moja wina?” – obwinianie siebie Zaczynasz się zastanawiać: „Może gdybym była lepsza, on by nie pił?”, „Gdybym go bardziej wspierał, nie wracałby do hazardu?”. Bierzesz na siebie ciężar, który nigdy nie powinien należeć do Ciebie.
„Nie mogę go zostawić” – lojalność ponad wszystko Bo co powiedzą inni? Bo przecież on mnie potrzebuje. Bo tyle razem przeszliśmy. Strach, wstyd i poczucie obowiązku sprawiają, że tkwisz w tej sytuacji, nawet jeśli czujesz, że Cię wyniszcza.
Jak zacząć wychodzić z tej pułapki?
Zacznij od siebie – to nie Ty masz „naprawiać” uzależnionego. Masz prawo zadbać o własne dobro.
Przestań brać odpowiedzialność za czyjeś decyzje – nie jesteś winna/winien czyjegoś nałogu.
Postaw granice – pomoc to nie usprawiedliwianie i ratowanie, tylko mówienie „dość” i pozwolenie, by uzależniony ponosił konsekwencje swoich działań.
Szukaj wsparcia – terapia, grupy wsparcia (Nar-Anon, Al-Anon) czy rozmowa z kimś, kto rozumie, przez co przechodzisz.
Pamiętaj: nie jesteś sama/sam. Tysiące ludzi na świecie przeszło tę drogę. Można się z niej wyrwać. Masz w sobie więcej siły, niż myślisz.
Dbanie o siebie nie jest egoizmem. Jest fundamentem, na którym budujesz zdrowe relacje, również z osobą uzależnioną.
Comments